Wszystko wydarzyło
się szybko. To było chyba najmniej spodziewane lato w moim życiu. Oczywiście
zaczęło się beznadziejnie.
7 lipca 1978
Petunia została żoną tego swojego świniowatego Vernon’a. Bo i gdzie
zamieszkali? Oczywiście w domu przy Pet Drive 4. W pokoju Petuni. Ale pełno
było ich wszędzie. Pudła Vernona stały nawet w moim pokoju. Ale jak dla Petuni
to nie mialo znaczenia, że cisnę się w pokoju. Najlepiej było by jak bym
przeniosła się do innego pokoju. Albo znalazła sobie własne mieszkanie.
Na początku nie ruszało to, ani mnie, ani
moich rodziców, ale po tygodniu wyszło nam to bokiem narzekanie mojej siostry.
I właśnie wtedy rodzice postanowili, że wyprowadzimy się z domu. Znajdziemy
jakiś mniejszy domek. Wpadłam wtedy na pomysł aby zamieszkaś w Dolinie Godryka.
Skontaktowałam się z dyrektorem Hogwartu, profesorem Dumbeldorem. A on
,,załatwił’’ nam mały domek. W samym środku doliny.
17 lipca
wprowadziliśmy się. Ja zajęłam się moim pokojem, który znajdował się na poddaszu
i był największy w domu. Z balkonu było widać Wzgórze Doliny Godryka i willę
Godryka. Byłam ciekawa jak wygląda z bliska. Dlatego szybko podjęłam decyzję.
-Idę na spacer mamo!- krzyknęłam i wyszłam z domu. Swoje
kroki pokierowałam w stronę willi Godryka.
-Lilka?- kiedy byłam w połowie drogi usłyszałam znajomy
głos.
-Dorcas!- odwróciłam i rzuciłam się w ramiona czarnowłosej
piękności. Dorcas Meadowes. Moja najlepsza przyjaciółka. Ostatni raz widziałam
ją na zakończeniu szkoły. I tym razem tęskniłam za nią bardziej niż zawsze.- Co
tu robisz?- zapytałam.
-Przyjechałam wczoraj do Syriusza. No wiesz. Mieszka u
Jamesa- wyjaśniła mi.
-No tak. James też tu mieszka- powiedziałam. James Potter.
Mój były chłopak. Zerwałam z nim bez większego powodu. W sumie to sama nie
byłam pewna, dlaczego. A potem zdałam sobie sprawę, że ja go przecież kocham.
Niestety uświadomiłam to sobie z późno.
-Też? To, kto z naszej paczki tu mieszka?- zdziwiła się
Dorcas.
-Ja i moi rodzice wprowadziliśmy się dzisiaj- zdradziłam w
końcu.
-Ojeju! To cudownie! Ja też mam dla ciebie nowinę-
powiedziała, a ja spojrzałam na nią pytająco.- Syriuszami się oświadczył!-
pokazała mi pierścionek.
-Gratuluję!- powiedziałam z entuzjazmem.
-Jai jest cel twojej wyprawy?- zapytała Dor zmieniając
temat.
-Chciałam zobaczyć willę Godryka z bliska- powiedziałam.
-Czyli cel ten sam. Idziemy do Jamesa i Syriusza-
stwierdziła Dorcas.
-Co?!!!- prawie krzyknęłam.
-James i Syriusz mieszkają w willi Godryka. Nie
przesłyszałaś się- moja przyjaciółka pociągnęła mnie na górę. Kiedy tam już
doszłyśmy, otworzyła bramę i podeszła do drzwi wejściowych. Zadzwonila
dzwonkiem i po chwili w drzwiach stał Syriusz Black.
-Cześć Darciu- pocałował ją.- O witaj Lily- powiedział. Nie
był raczej zadowolony z faktu, że mnie widzi. Ale wpuścił mnie do środka.
-Co tak pięknie pachnie- Dorcas pociągnęła nosem.
-Nie wpycham się Rogaczowi do garów- odpowiedział Black.
-Mam nowinę- powiedziała Dor.
-Jaką?- zdziwił się Syriusz.
-Lily i jej rodzice zamieszkali w dolinie- kiedy Dori to
powiedziała Syriusz zaciął się na moment.
-T-t-t-t-yyy tu?-zapytał. Pokiwałam głową.
-O cholera!- po raz pierwszy dziś usłyszałam Jamesa. A po
chwili z kuchni wyłoniła się cała postać. Wzdrygnęłam się. Nie miał na sobie
koszulki, więc było dobrze widać mięśnie jego brzucha.
-Co się stało stary?- zapytał Syriusz.
-Sparzyłem się- powiedział James.-Cześć dziewczyny-
powiedział.
Ding! Dong!
-Syriusz otwórz. To pewnie Sara- zastanowiłam się. Czyżby to
była jego dziewczyna. Po chwili do pokoju wpadła drobna blondynka i rzuciła się
na szyję Jamesowi.
-Dziękuję! Dziękuję- krzyczała.
-Czyli się zgodził?- zapytał James.
Tak!- Mamy się spotkać dziś wieczorem. Omój boże co ja na
siebie włożę?- dziewczyna znikła tak szybko jak się pojawiła. A mi ulżyło.
Czyli to jednak nie jest jego dziewczyna.
-Zostaniesz na obiad Lily?- zapytał Syriusz.
-Jasne, że zostanie- odpowiedziała za mnie Dor i pociągnęła
do kuchni. A tam zjedliśmy najlepsze spaghetti na ziemi.
-To jest pyszne- odezwałam się po raz pierwszy kiedy dotarłam
do willi Godryka.
-Jak już zjedliśmy to ja i Syriusz idziemy do niego ustalać listę
gości- Dori i Syriusz wyszli z kuchni zostawiając mnie i Jamesa samych. James zaczął
zbierać talerze ze stołu. Pomogłam mu.
-Muszę z tobą porozmawiać- odezwałam się nie mogąc dłużej znieść
tej ciszy.
-Nie mam pojęcia o czym chcesz rozmawiać- pierwszy raz dziś zwrócił
się bez pośrednio do mnie. Nie odpowiedziałam mu jednak. Po prostu zbliżyłam się,
stanęłam na palce i pocałowałam go. A on odwzajemnił pocałunek. Objął mnie w pasie
i posadził na kuchennym blacie tak aby nasze twarze były na równej wysokości.- Tak
możemy rozmawiać- uśmiechnął się w tak uwielbiany przeze mnie sposób i znowu mnie
pocałował.
***********************************************************************************
Proszę bardzo. Liczę, że się podobało i dostanę dużo komentarzy.
Chciałam was też poinformować, że postanowiłam dodać trochę innych opcji na miniaturki. Możecie teraz proponować mi pisanie o bohaterach ,,Igrzysk Śmierci'' i ,,Darów Anioła: Miasta Kości''.
Gabrysia M.
Miniaturka mi isę bardzo, a bardzo podobał.
OdpowiedzUsuńI chyba tyle, na więcej nie mam weny! Przepraszam, gdzie drzwi do zakładki propozycję? Musze ją odiwedzić!
\Wiesz już co idę robić? Mam dużo pomysłów z kim by mogła być minaiturką :D
Pozdrawiam i weny!
Paulla K